3 rzeczy, które możesz zrobić dla czytelnictwa


Zastanawialiście się, jak możecie pomóc księgarniom oraz wydawnictwom w czasach zarazy? Mam dla Was trzy proste wskazówki, dzięki którym wesprzecie rynek książki!

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że czeka nas kryzys. Gospodarka zwolniła, popyt na sporą grupę produktów zmalał. Firmy – w tym księgarnie i wydawnictwa – nie mogą prowadzić swojego biznesu tak, jak robiły to dotychczas. Szykują się zmiany. Obawiam się, powtarzając za ekonomistami, że nie będą to zmiany na lepsze. Zwolnienia pracowników, zamykanie sklepów i restauracji, zaciskanie finansowego pasa. Konsekwencje, które odczuje każdy. Jak dobrze wiemy, w sytuacjach patowych wychodzą z ludzi różne cechy. Negatywne, ale przede wszystkim pozytywne. Chcemy się wpierać, pomagać innym – jeżeli to możliwe. Dlatego dzisiaj piszę ten tekst, by powiedzieć „Czytam, więc wspieram”!

Może wyda Wam się to dziwne, może niepotrzebne, a może – na co liczę – pomyślicie „Ta dziewczyna ma rację”. Jednak nieważne jakie macie nastawienie, zachęcam do przeczytania poniższych wskazówek.

Wybierz papier

Wiele wydawnictw korzysta z usług platform streamingowych dedykowanych czytelnikom. Legimi, Storytel czy EmpikGo to aplikacje, do których używania sama gorąco zachęcam. Gromadzenie e-booków i audiobooków w jedynym miejscu ma naprawdę wiele zalet, jednak nie w czasach pandemii. Dlaczego? Ponieważ powyższe strony są pośrednikiem w dystrybucji, a to oznacza płatności według ustalonych terminów. Oczywiście nie mogę poinformować Was o tym, jak konkretnie wyglądają szczegóły takich umów – zwyczajnie nie mam do nich dostępu. Mogę jedynie spekulować, że zyski z pobranych książek na konto wydawnictwa nie przychodzą po każdej, pojedynczej transakcji, a w miesięcznych, może kwartalnych ratach. Co za tym idzie, pieniądze nie trafiają od razu do osób, którym są niezbędne. To żadna tajemnica, że pracodawca musi wynagrodzić pracownika, opłacić wykupione domeny internetowe, drukarnie itp.. By to zrobić trzeba dysponować  żywą gotówką. Funduszami umożliwiającymi pokrycie aktualnych wydatków i zobowiązań. Dlatego warto zastanowić się, czy w obecnych okolicznościach przyrody nie lepiej jest zaopatrzyć się w fizyczne formy książek. Oczywiście nie zachęcam Was do wydania wszystkich oszczędności! Wykupienia każdego tytułu, który wpadnie Wam w oko.  Przeciwnie. Przemyślcie swoje zakupy, zastanówcie się, ile możecie wydać, by wesprzeć wydawnictwa i zróbcie to. A najlepiej w sposób, który opisuję poniżej...

Kupuj u źródła

To żadne odkrycie, ale powiem to głośno i wyraźnie. Największe zyski ze sprzedaży książek trafiają do wydawnictw, gdy kupujemy wybrane przez siebie tytuły na stronie należącej do konkretnej oficyny. Nie przez księgarnię internetową, nie przez Empik, a bezpośrednio w sklepach dedykowanych poszczególnym wydawnictwom. Właśnie z tego powodu przeżywamy prawdziwe bachanalia rabatów. Dzięki próbom podreperowania przez firmy słupków sprzedaży, my – czytelnicy – możemy przebierać w promocyjnych cenach. Tym bardziej warto wejść na stronę ulubionego wydawnictwa i zastanowić się nad zakupami. Prawdopodobnie już nigdy nie będziemy mogli wydać tak niewielu pieniędzy, jednocześnie wspierając rynek czytelniczy. Oczywiście pamiętajcie, że obniżki nie są czymś obowiązkowym. Nie każde wydawnictwo ratuje się w ten sposób. Jednak i tak rozważcie zakupy na oficjalnych stronach ulubionych oficyn. Na mnie czekają literackie sprawunki na stronie Wydawnictwa Pauza oraz Wydawnictwa Tajfuny, chociaż ledwo co przyszły do mnie paczki od Kultury Gniewu i Naszej Księgarni. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedną rzecz. Kiedy kupować książki jak nie teraz?

Wspieraj księgarnie

W czasach pandemii, nie tylko wydawnictwa mają problemy finansowe. Kryzys dotknął również księgarnie, które przez brak klientów nie mają funduszy na opłacenie rachunków. Szacuje się, że aż 40% księgarni w Polsce może zostać zamkniętych przez epidemię koronawirusa. Właśnie dlatego wiele kameralnych punktów sprzedaży książek robi co może, by przetrwać załamanie rynku. Powstają wspaniałe inicjatywy, do których warto dorzucić swoje trzy grosze. Dosłownie! Jedną z nich jest „Książka na telefon”  bardzo prosta w swojej idei. Jeżeli nie możecie wyjść z domu lub zwyczajnie chcecie wspomóc ulubione księgarnie w swoim mieście, zamówcie książki na odległość. To idealny sposób na wsparcie małych biznesów w trudnych czasach. Wystarczy wybrać księgarnie z listy, która znajduje się na tej stronie i skontaktować się (telefonicznie, mailowo) ze sprzedawcami. Ba, możecie liczyć na profesjonalne rekomendacje na odległość! Każda z księgarń, która zgłosiła swój udział na stronie akcji, realizuje wysyłkę paczek na terenie całego kraju – nikt nie przywiezie Wam książek jak pizzy z dostawą do drzwi – chociaż na początku tak właśnie myślałam.

Pamiętajmy, że księgarnie stacjonarne to nie tylko miejsca, gdzie możemy nabyć nowości wydawnicze, ale ważne punkty kulturalne na mapach naszych miast. To tam odbywają się spotkania autorskie, wymiany książek, zajęcia dla miłośników słowa – również dzieci i młodzieży. To księgarnie dają pracę ludziom, którzy tak jak my – czytelnicy – kochają literaturę! Dlatego łapcie za telefony, grosza dajcie księgarzowi!


Jeżeli macie własne pomysły na wspieranie wydawnictw i księgarni, dajcie znać w komentarzach! Dzielmy się inicjatywami, które mają na celu pomóc innym. Szczególnie rynkowi powiązanemu z literaturą. Im więcej osób będzie świadomie robiło zakupy, tym lepiej! Jeżeli chcecie wspomóc akcję Czytam wspieram, poniżej znajdziecie grafiki, które śmiało możecie pobrać i wykorzystać na swoich mediach społecznościowych (Facebook, InstagramInstaStory) Używajcie także #czytamwspieram. Dajmy wydawnictwom i księgarniom sygnał, że jesteśmy z nimi w trudnych chwilach!


Prześlij komentarz

0 Komentarze

google.com, pub-5039018173211090, DIRECT, f08c47fec0942fa0